wtorek, 11 grudnia 2012

Dzień z 787

Przy okazji przygotowywania materiału dla Kaleidoscope miałem okazję przyjrzeć się z bliska Dreamlinerowi PLL LOT w locie. Cztery segmenty, cztery starty i lądowania dały mi szansę zapoznać się nieco bliżej z nowym nabytkiem we flocie LOT, a przy okazji porozmawiać z personelem lotniczym i pokładowym o ich wrażeniach z lotu. 

Spotykamy się w piątkowy śnieżny poranek na lotnisku w Warszawie. Dzisiaj poleci z nami dwóch kapitanów, kapitan instruktor z Boeinga, oraz inżynierowie z firmy Monarch. W kabinie po raz pierwszy mam przyjemność lecieć aż z pięcioma instruktorami personelu pokładowego. 

Przygotowania przed startem
Mając do dyspozycji cały samolot na początek postanawiam zapoznać się z klasą biznes. Fotele są zdecydowanie szersze, bardzo wygodne, no i przede wszystkim rozkładają się do pozycji leżącej. Bez problemu można też dobrać sobie odpowiednią pozycję do odpoczynku. 15-calowy monitor przed oczami i pilot pod ręką sprawią, że lot raczej dłużył się nie będzie. Mam jedynie nadzieję, że zawartość IFE będzie atrakcyjna, również dla pasażerów tranzytowych, a lista językowa będzie opierała się na analizie narodowości pax. 

Kabina klasy biznes 'Elite Club'
Briefing przed startem
Po pojawieniu się wszystkich członków załogi możemy przygotowywać się do startu. Najpierw briefing a kapitanami, którzy przekazują podstawowe informacje na temat dzisiejszego przelotu, a później instruktorzy zapoznają się z panelem sterowania kabiną, dzięki czemu mam okazję przyjrzeć się ustawieniom dostępnym z tego poziomu. Z pewnością porównując z 767 jest to olbrzymi skok technologiczny. Kabina podzielona jest na cztery sekcje: biznes, premium eco, przednia sekcja eco i tylna sekcja eco. Sekcje możemy ustawiać indywidualnie, bądź łącznie w dowolnej konfiguracji. Z poziomu panela można również:

- ściemniać bądź rozjaśniać okna, oraz blokować możliwość manipulowania jasnością z poziomu fotela
- ustawiać temperaturę
- ustawiać kolor i natężenie światła w kabinie

Boeing przewidział kilkanaście ustawień oświetlenia kabiny z uwzględnieniem każdego praktycznie etapu lotu. Osobne ustawienia dla boardingu/deboardingu, podczas posiłku, podczas wschodu słońca, etc. Wszystko to ma na celu jak najbardziej zwiększyć komfort pasażera w rejsie dalekodystansowym. 

Wreszcie odkołowujemy na stanowisko odladzania. Z racji rozmiaru samolotu trwa to dobrą chwilę. Na szczęście zdążyliśmy podjechać tuż przed MD-11. Z racji tego, że samolot jest dość lekki startujemy z pasa 29. Co zwraca uwagę, to cisza w kabinie. Silniki słychać nieco ciszej niż zwykle, ale praktycznie nie słychać odgłosów chowania podwozia, czy klap. Kolejną rzeczą unikalną dla 787 jest bardzo charakterystyczne wygięcie skrzydeł, które przy starcie wygląda niezwykle efektownie. 

Wingflex 787
Po wzbiciu się ponad chmury można zwiedzić kabinę. Zaczynam od tylnego bufetu i kabiny wypoczynkowej. W tylnej sekcji znajduje się sześć leżanek, a przy każdej jest gniazdko elektryczne, nawiew, indywidualne oświetlenie. Znajdują się również dwa wyjścia ewakuacyjne - do tylnego bufetu i na kabinę. Analogicznie jest w przypadku łóżek wypoczynkowych dla personelu kokpitowego. Jednak dzięki takiemu rozwiązaniu w kabinie klasy biznes nie ma schowków bagażowych nad środkowym rzędem foteli. Jednak przy tak dużej dostępnej ilości miejsca nie powinno być problemu z ulokowaniem bagażu podręcznego. 

Tak jak sygnalizowała ANA - w 787 okna elektrofotochromatyczne nie ściemniają się w 100%, co sprawia, że przy rejsach dziennych w kabinie będzie panował półmrok. 

Okna ściemnione i rozjaśnione na wysokości przelotowej
W kabinie ekonomicznej również widać dużą zmianę. Liczba miejsc i ich rozmieszczenie są zgodne z tym, co oferują inni przewoźnicy, natomiast same fotele wydają się być dość wygodne. Trudno to ocenić podczas 40 minutowego odcinka, jednak uwagę zwracają ruchome siedziska, które wysuwają się do przodu w momencie odchylenia fotela do tyłu, oraz oczywiście ekrany IFE z umieszczonym obok portem USB, z którego można podładować swoje urządzenie przenośne. Mając wolne miejsce obok można się spokojnie i komfortowo wyciągnąć. Wszystkie podłokietniki, oprócz tych z rzędów przy wyjściach awaryjnych się podnoszą, co również wpływa na komfort lotu. Jedyne co mnie nieco martwi to wrażenie delikatności foteli i półek bagażowych, które obawiam się, mogą źle znieść siłowe podejście co bardziej krewkich pax :)


Kabina ekonomiczna i IFE w rzędzie przy wyjściu awaryjnym 
Kabina klasy ekonomicznej - tylna sekcja,
Środkowa sekcja klasy ekonomicznej

Panom Kapitanom Instruktorom nie przeszkadzałem - miałem możliwość przyjrzenia się krótko ich pracy, ale na tak krótkich odcinkach trudno było dłużej porozmawiać, więc o wrażeniach z pilotażu będzie innym razem :)

Przed startem



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz